Kto najzacieklej atakuje nas podczas gier i jacy są najczęściej spotykani wirtualni wrogowie nękający nas na ekranie komputera.
Ostatnio w redakcji, zastanawialiśmy się nad różnorodnością wrogów w grach. Z naszej rozmowy jasno wynikło, że mimo ilości produkcji, które każdego roku przyjmuje rynek. Istnieją pewni uniwersalni przeciwnicy, i dzisiaj się im przyjrzymy, oraz sprawdzimy dlaczego tak chętnie ustawia się ich jako naszych nemezis.
Templariusze.
Zakony owiane tajemnicami zawsze pobudzały wyobraźnie, tak jest na pewno w przypadku zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, bo tak nazywał się naprawdę ten zakon.
Templariusze są bohaterami w wielu grach, przeciwnikami są na pewno w bardzo znanej serii Assasin’s Creed, gdzie jesteśmy świadkami ich odwiecznego sporu między nimi a asasynami. W naszej codziennej rzeczywistości, są bardzo popularnie demonizowani jako rzekomi wyznawcy szatana (dokładnie miała to być istota o imieniu baphomet), i skazani na spalenie na stosie. Jest to na tyle interesujący i niewyjaśniony wątek, że jest bardzo żyznym gruntem do tworzenia historii w grach.
Rosjanie.
To, że Rosjanie nie cieszą się popularnością w grach wie chyba każdy, do wirtualnych entuzjastów wódki i zimnych temperatur mogliśmy strzelać już w Battlefieldzie, Call of Duty, Ghost Recon i w setkach innych produkcji, nie tyko FPS.
Oczywiście jest to spowodowane sytuacją polityczną i częstymi napięciami na linii wschód-zachód. Rosjanie są o tyle wygodnym przeciwnikiem, że ich wiarygodność jako tego złego, jest tutaj zasadna. W efekcie prawdopodobnie jeszcze nie raz przyjdzie nam uczyć się języka rosyjskiego nie tylko z CS:GO i zespołu t.A.T.u.
Nieumarli.
Częste strzelanie, wieszanie, egzorcyzmowanie i generalnie wszystkie próby skierowania martwych z powrotem do grobu mieliśmy okazje oglądać równie często jak poprzednich bohaterów. Walczyliśmy z nimi w dodatkowych trybach Call of Duty, byli jednym z głównych powodów upadku Przymierza w Warcraft, na smartphonach ostatnio opisywaliśmy popularnego Plants vs Zombies.
Tutaj naturalnie temat jest wygodny dla producentów z dwóch powodów, po pierwsze można im nadać bardzo różny kształt, mogą to być powolne zombie, ale równie dobrze zwinne duchy a przede wszystkim żadne państwo na świecie nie będzie mieć pretensji jeśli będą naszym przeciwnikiem. Szczególnie jeśli będą to nieumarli Niemcy, którzy właśnie sobie przypomnieli, że przegrali wojnę.
Kosmici.
Z jakich powodów kosmici wybierają za cel ataku zawsze USA, tego nie wiemy. Za to możemy wam powiedzieć, że jest to równie wredny i nie dający się wybić w grach przeciwnik co nieumarli. Z powrotem w kosmos wysyłaliśmy ich w takich tytułach jak Quake, Mass Effect, Xcom, porwani mogliśmy zostać przez UFO także w Simsach (i tam mogło się to skończyć efektami w postaci bardzo nieplanowanej męskiej ciąży).
W kwestii obcych podobno jesteśmy gościnnym krajem, ale jak się okazuje gościnność ma swoje granice, podobnie jak w poprzednim wypadku strzelanie do imigrantów tego pokroju, jest jak najbardziej politycznie poprawne.
Podsumowując.
Jak widzicie, gry czasami nie silą się na oryginalność, my mamy szczerą nadzieję, że twórcy będą pamiętać o jak największej kreatywności. Zwyczajnie… – walka z nowym przeciwnikiem jest ciekawsza niż mordowanie w kolejnej produkcji dokładnie tych samych osobników tylko z lekko innym uzbrojeniem. Koniecznie napiszcie w komentarzach co o tym myślicie, oraz czy według was powinniśmy rozszerzyć taką listę jeszcze o kogoś.
*Grafiki użyte w artykule pochodzą ze stron producentów opisywanych gier.
Mutanci. Zapomniałeś o mutantach których nagminnie umieszcza się w grach post-apo (bo promieniowanie) ew. jakichś jRPG (np. Parasite Eve 2 – bo eksperymenty).
Dinozaury też są częstym przeciwnikiem – Seria Dino Crisis, ewentualnie Turok. Nawet w pierwszej części Tomb Raidera były 😉
Na zakończenie dodałbym całą zgraję bogów, bożków, półbogów i całej tej reszty tatałajstwa z mitologii (nie tylko greckiej, ale innych)