Przeglądamy gry sportowe dla każdego. Rywalizacja Fair Play. Niezapomniane zwycięstwa i małe porażki. Singleplayer, kooperacja i multiplayer.
OlliOlli i OlliOlli 2: Welcome to Olliwood
Dziesiątki trików i wiele przeszkód.
Oba tytuły zostały sklasyfikowane dla graczy w przedziale wiekowym 3+
Rodzinne gry powinny pozwalać na współpracę lub rywalizację, ale oczywiście w ramach zasad Fair Play. Zadaniem gier sportowych jest pokonywanie własnych rekordów i stałe podwyższanie sobie poprzeczki. To wszystko można znaleźć w małej, dwuwymiarowej grze o tytule OlliOlli i jej późniejszej kontynuacji.
Tytuł pozwala na wcielenie się w rolę skatera. Wchodzi on na jedną z setek plansz, kieruje się przed siebie i wykonuje skoki, triki i kombinacje, za które otrzymuje punkty. Na mecie czekają na niego fani i podsumowanie przebiegu całej trasy.
W grze na poziomie kariery rozpoczyna przygodę na najłatwiejszych planszach. Wraz z postępem ich trudność rośnie, a dzięki zdobytemu doświadczeniu stale pobijane są nowe rekordy. Na każdej z map czekają cele, które należy osiągnąć, aby odblokować następne lokacje.
Producenci zadbali o to, by plansze się nie nudziły. Każda z nich ma w sobie coś nowego i ciekawego. W każdym z 10 światów (5 w pierwszej odsłonie i 5 w drugiej odsłonie), znajdziemy przeszkody, rampy, schody i inne elementy otoczenia, które pozwalają uzyskać lepszy wynik lub przeszkadzają w pokonaniu trasy.
Gra jest ciekawym połączeniem zręcznościowej platformówki z grami sportowymi. W pierwszej odsłonie grę można prowadzić w dwóch trybach, w drugiej da się już np. grać wraz z członkami rodziny na podzielonym ekranie. W obu przypadkach producenci zadbali o dużą ilość map oraz wyzwań, które postawili przed graczami. Oddano do dyspozycji tablicę wyników, na której wpisują się wszyscy posiadacze własnej kopii gry, przez co można korespondencyjnie konkurować z graczami z całego świata. Ciekawostką jest możliwość udostępnienia (podzielenia się grą) gry osobie, która jej nie zakupiła (dotyczy drugiej odsłony).
Rozgrywka polecana jest zarówno młodszym, jak i starszym graczom. Najmłodsi oczywiście nie będą bić rekordów, a nieco starsi mogą tu znaleźć dla siebie wyzwanie.
Mario Tennis Aces – niezwykle barwny tenis.
W krainie ikony gier wideo – w Grzybowym Królestwie, także uprawia się sport. Jedna z najpopularniejszych postaci, czyli sam Super Mario grywa w tenisa ze swoimi przyjaciółmi. Gra Mario Tennis Aces jest chyba najbardziej kolorową produkcją z przedstawionych w tej serii artykułów i prawdopodobnie najbardziej przypadnie do gustu najmłodszym graczom.
Znajdziemy tu kampanię dla pojedynczego gracza oraz pewnego rodzaju tryb turniejowy. Zwiedzimy najdalsze zakątki Grzybowego Królestwa i pokonamy, grając w tenisa, wielu silnych bossów. Zdobędziemy także trofeum za turniejowe zwycięstwo.
Największym smaczkiem tej produkcji jest możliwość gry multiplayer. Tu spotkamy się twarzą w twarz z domownikami na specjalnie przygotowanych kortach tenisowych. Będą nam przeszkadzać stojące na środku kortu maszty, przebiegające przez kort stworki, czy lustra, które wchłaniają piłkę i rzucają ją w niewiadomym kierunku z powrotem na nasze pole. Największym zaś wyzwaniem pozostanie pokonanie przeciwnika sterowanego przez człowieka.
Aby stać się tenisowym mistrzem, trzeba zrozumieć mechanikę zdobywania i wydawania energii, która jest tu najważniejszą walutą. Gromadzimy ją, gdy wykonujemy akrobatyczne uderzenia, wydajemy podczas zwalniania czasu lub wykonywania uderzeń specjalnych.
W Mario Tennis Aces każdy ma szansę na zwycięstwo, ale z oczywistych względów przydają się zdolności i zrozumienie kluczowych mechanik rozgrywki.
Sterowanie i rozgrywka nie są trudne do opanowania. Trójwymiarowa grafika zachwyca szczegółowością, a wyzwania postawione nam przez producentów są bardzo zróżnicowane. Gra została wydana niestety wyłącznie na Nintendo Switch. Korzysta także z pełnych możliwości tej przenośnej platformy, takich jak np. sterowanie ruchowe.