Flotsam to podróż po pięknym i przyjaznym postapokaliptycznym świecie. To postapokalipsa przedstawiona w ładnej, kreskówkowej grafice.
Gra Flotsam została wydana we wczesnym dostępie i choć nie ma w niej kardynalnych błędów, to należy pamiętać, że jest to jeszcze nieskończony produkt. Jest na początku swojej drogi do pełnoprawnego wydania. Choć już teraz może zapewnić kontent na kilka godzin gry, to nikt nigdy nie zagwarantuje nam, że prace na pewno zostaną dokończone. Choć to nie jest nagminne, to przy zakupie należy liczyć się z tym, że producenci z różnych powodów mogą porzucić lub zawiesić projekt. Warto jednak zaznaczyć, że cena gry we wczesnym dostępnie często jest niższa niż po pełny wydaniu.
Trochę o grach z wczesnego dostępu.
Moje doświadczenia są jednak odmienne i cieszę się, że mogłem na własnej skórze przekonać się, że inwestycje nawet w gry we wczesnym dostępie czasem się zwracają. Widziałem zmiany i kolejne etapy rozwoju gry Oxygen not Included i zawsze z niecierpliwością czekałem na kolejne jej aktualizacje. Cieszę się, że zainwestowałem swoje pieniądze w tę grę, bo naprawdę było warto. Czy tak samo będzie z Flotsam? Nie mogę wam tego zagwarantować. Decyzja o zakupie należy tylko do was.
Barwna wizja świata po upadku.
Flotsam to przyjemna i barwna postapokaliptyczna wizja świata. Świata, który utonął w wielkie, niemal biblijnej powodzi. Gdzie na powierzchni zebrało się pełno śmieci, a jedynym prawdziwym źródłem pożywienia pozostały ryby. Ryby, które można przyrządzać na wiele różnych sposobów i w taki sposób zapewnić sobie różnorodność pożywienia. Aby tego dokonać, niezbędne jest wybudowanie odpowiednich budynków, które wraz z całym naszym miastem/łodzią będą wędrować po wielkim oceanie, zapewniając nam pożywienie na wiele dni i tygodni.
Jeszcze nie wszystko nam można.
Rozwój we Flotsam na razie jest ograniczony. Zdobywane podczas eksploracji punkty wiedzy można wydawać na małą jak na razie liczbę udoskonaleń. Zdobyte w ten sposób nowe budynki zapewniają większą ilość wody, większą powierzchnię składową czy też dodatkowe źródło pożywienia w postaci ryb, które złapią się w nasze sieci podczas przemieszczania się z miejsca na miejsce.
Gruba kreska i ładna otoczka.
To, o czym trzeba wspomnieć to wyjątkowa, bajkowa otoczka graficzna gry, która sprawia, że poapokaliptyczny świat wydaje nam się bardziej kolorowy od naszego własnego. Dobre dopracowanie szczegółów pozwala nam w łatwy sposób zidentyfikować przedmioty, które właśnie się suszą czy są składowane w pływających kontenerach. Domki naszych wojażerów to zwykłe łóżka zabezpieczone w taki sposób, by unosiły się na wodzie, a centrum naszego małego wodnego miasta jest coś w rodzaju wieży widokowej z wielkim zbiornikiem na wodę i płonącym pod dachem ogniem tworzącym z wieży latarnię morską. Tu podobnie jak w wielu kreskówkowych wydaniach widać bardzo grube czarne krawędzie, które są cechą charakterystyczną kreskówkowych produkcji. Woda jest przejrzysta i czysta, mimo dużej ilości plastiku i drewna pływających na powierzchni. W niej co jakiś czas ukazuje się trochę zmodyfikowany wieloryb o wielkich kłach, który jednak chyba nie stanowi żadnego zagrożenia.
Nieco roguelików.
Mapę świata przemierzamy z punktu do punktu. Oznacza to, że nie mamy możliwości swobodnego przemierzania oceanów, a w zamian otrzymujemy zdolność zakotwiczenia w pobliżu charakterystycznych punktów, gdzie możemy znaleźć więcej łupów i rozbitków, którzy chętnie przyłączą się do naszej eskapady. Mapa przypomina więc odrobinę znane z roguelikeów plansze, w których wybieramy kolejne etapy naszej podróży, nigdy nie mogąc zawrócić. Płyniemy więc z punktu do punktu, wybierając między kolejnymi przystankami, zasilając naszą łódź w paliwo, wykorzystując je lub żagiel do przemieszczania się dalej.
Każda postać jest inna.
Nasza populacja z początku liczy sobie trzy postacie. Każda z nich cechuje się innymi umiejętnościami i potrzebami. W grze jako jednego z pomocników da się nawet zwerbować wytresowanego ptaka, który pomaga w przenoszeniu przedmiotów z jednego miejsca na drugie i żywi się wyłącznie surowymi rybami.
Relaks, ale pod rygorem.
Jak na razie podróż we Flotsam jest bardzo przyjemna, a brak zagrożeń ze strony środowiska pozwala na sporą dawkę relaksu. Jednak tylko wtedy, gdy zapewnimy odpowiednią ilość pożywienia i wody oraz miejsc do spania dla całej załogi.
Podsumowanie.
Barwna grafika przyciąga uwagę. Jest to gra surwiwalowa i postapokaliptyczna, która podchodzi do tych swoich cech w sposób lekki i przyjemny. Stanowi odrobinę małe wyzwanie dla osób, które go na siłę poszukują i zapewnia kontent na ledwo kilka godzin gry. Nie jest to pełne wydanie i wiele w grze może się jeszcze zmienić. Na razie ograniczona przestrzeń do budowy powinna wystarczyć na postawienie wszystkich dostępnych budynków, ale nie pozwala na rekrutację zbyt dużej ilości osób. Na mapie powtarza się wiele punktów, które z czasem po prostu mogą się znudzić. Odkrywanie ich na nowo nie wnosi też niczego więcej do rozgrywki. Chyba można liczyć, że w przyszłości będzie ich więcej, ale na to przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Gra jest jeszcze w bardzo wczesnym stadium rozwoju, a ja z pewnością będę obserwował postępy w produkcji tego wydania. Być może będzie jeszcze o czym pisać i w co pograć na dłuższy czas.
– Świetna oprawa wizualna.
– Gra dla relaksu – prawie brak zagrożeń.
– Ledwo na kilka godzin rozgrywki.
– Mało wymagające poziomy trudności.
– Możliwość utrzymania tylko małej grupki ludzików.
Procesor: Intel Core i5 or equivalent
Pamięć: 4 GB RAM
Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 650 lub podobna
Miejsce na dysku: 600 MB dostępnej przestrzeni
Uwaga: Wraz z postępem prac nad grą wymagania mogą ulec zmianie.
*Zdjęcia z oficjalnej strony gry pajamallama.be. Wymagania minimalne z Platformy Steam