Darkest Dungeon – Zwiedzamy najciemniejszy z lochów

Darkest Dungeon gra podobna do Dark Souls w starym stylu. Zobaczmy, czy jest warta poświęcenia naszego czasu.

Jeżeli tak jak ja jesteście już starszymi graczami i pamiętacie dawne gry, na pewno stęskniliście się za grami, które budowały spore wyzwanie już od pierwszych minut.

            No bo przecież czy Gothic byłby tym samym Gothiciem gdyby każdy potrafił sobie poradzić w kolonii karnej jako nowy więzień? To już nie byłoby to samo. Studio Red Hook doskonale wie, że bycie na przegranej pozycji to świetna motywacja i potrafi budować klimat!

Rozgrywka.

            Gra jest stworzona w klimacie powieści Lovecrafta (jeśli nie znacie koniecznie się zapoznajcie, groza i horror wręcz wypływa ze świata przedstawionego). Naszym zadaniem jest penetracja dawnego dworu naszego przodka. Jako jego następca dbamy o jedyne miejsce zamieszkałe przez ludzi. Jeśli jednak lubicie wypady na wieś tutaj nie uświadczycie wypoczynku. Zza posągu szerokim uśmiechem wita nas grabarz, który chyba prowadzi w osadzie najlepszy biznes (stał dopływ klientów zresztą przez najbliższe godziny zapewnimy mu, my sami).

            W osadzie zbieramy drużynę, ekwipunek a nasi ludzie mogą wypocząć (biczując się na przykład w kościele, ja się nie znam, ale nie wydaje mi się to miłą rekreacją*, w każdym razie ja tam wolę pograć w coś ciekawego, ale czekamy na wasze przemyślenia w tym temacie… mało tego za biczowanie w grze się płaci… kto w tym studio odpowiada za taką mechanikę nie wiemy…)

Rajd.

            Gdy już odpoczniemy (ja już nic nie mówię), zbierzemy drużynę i ekwipunek. Dobieramy końcowe wyposażenie. Nasze sloty są ograniczone więc co weźmiemy ze sobą? Może więcej pochodzi żeby rozświetlić mroki krypt? Ale co jeśli skończy się jedzenie w połowie drogi? Woda święcona też się przyda…. wszystko kosztuje a w lochach też zbieramy łupy… Niełatwe decyzje będą nam towarzyszyć przez całą grę.

            System walki jest turowy a my sami poruszamy się po heksach, to oczywiście ukłon w stronę dawnych tytułów i muszę przyznać, że działa to świetnie. Zresztą spójrzcie sami na screeny. Wszystko jest przejrzyste, mimo poziomu trudności już od początku jesteśmy w stanie dobierać strategię.

Ocena.

            Uważam, że produkcja jest godna uwagi. Studio Red Hook wypracowało sobie fantastyczny klimat, na minus na pewno można zaliczyć cenę gry (około 90zł a a jest to tytuł z 2016 roku!), nie mniej polecamy.

*Biczowanie jest oczywiście nawiązaniem do faktycznego ruchu biczowników, który miał miejsce w Europie, w średniowieczu. Jestem tego świadomy, nie mniej biczowanie się i płacenie za to komuś pieniędzy nie wydaje się relaksujące.

Zalety
– Stara sprawdzona mechanika
– Genialny lektor
– Klimat
– Fabuła
Wady
– Cena !
– Makabryczny poziom trudności (niestety w przeciwieństwie do mnie nie każdy go lubi)

*Opracowanie własne grafik na podstawie produkcji Red Hook – Drakest Dungeon

Podziel się wiedzą z innymi

Komentarz do postu