Minerwa – rzymska bogini mądrości, a od niedawna także oprogramowanie walczące z toksycznością wśród graczy. Czy nowa sztuczna inteligencja jest zagrożeniem dla wolności słowa? A może słusznym krokiem na przód w walce z internetowymi trolami i toksycznymi graczami? Pora wziąć pod lupę program Minerva.
Geneza
W sporej części e-sportowej społeczności istnieje grupa graczy, która (jak to śpiewał kiedyś Tede*) ma za nic konwenanse. Rasizm, wzajemne oskarżanie swoich rodziców o rozwiązłość w życiu, oraz sugerowanie, że tą rozwiązłość spowodował sam toksyczny gracz po drugiej stronie mikrofonu lub klawiatury, to już standard w takich tytułach jak LoL czy Counter Strike.
Właśnie Counter Strike jest tutaj istotnym elementem. Serwery Faceit oraz firma Google postanowili wspólnie zawalczyć z internetowym bezkresem nienawiści. Stworzyli oni Minervę, program, który się uczy toksycznych zachowań, a następnie rzuca kary i ostrzeżenia do niezbyt kulturalnej części społeczności.
Zagrożenie czy postęp?
No właśnie i tutaj przechodzimy do tytułowego zagrożenia. No bo pierwsze internet do dziś kojarzy nam się z pewną sferą wolności, ograniczanie jej nawet stopniowe może (choć oczywiście nie musi) skutkować ostateczną kontrolą nad siecią tak ja ma to miejsce np. W Chinach*.
Po drugie o ile każdy z nas nie chciałby się spotkać z nienawiścią na co dzień, to być może ta nienawiść w internecie to dobre rozwiązanie? Miejsce gdzie ludzie wyrzucą całą swoją wściekłość i nie będę musieli tego już robić w prawdziwym życiu?
Po trzecie co jeżeli taka rozmowa na czacie to będzie wynik normalnej koleżeńskiej zaczepki, mężczyźni słyną ze sporej fantazji słownej darząc siebie jednocześnie przyjaźnią. Koleżeńskie wyzwiska mogą się skończyć banem?
Na szczęście Faceit uspokaja, bo twierdzą, że algorytm cały czas się uczy, dodatkowo wprowadzono system, który po wydaniu werdyktu kary, weryfikuje u współgraczy jego słuszność. Nie mniej do lipca tego roku ukarano 20 tysięcy graczy, a toksyczność zachowań spadła o 20%.
Podsumowanie
Na pytanie czy Minerva jest dobrym pomysłem nie ma jasnych odpowiedzi, bo też kwestia tego czy anonimowe wzajemne wyzwiska uznamy za moralnie złe, czy po prostu bliżej temu zachowaniu do neutralności, w końcu osoba, po drugiej stronie łącza, wcale nas nie zna (ani naszych rodziców, mimo, że często twierdzą inaczej). Chyba na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, my w redakcji jako gracze zgadzamy się na pewno, że toksyczność graczy może rozproszyć nawet najlepszego wyjadacza.
Ciekawostki
Tede oczywiście rapował tutaj w swojej piosence „wielkie joł”, co ciekawe wydawałoby się, że raper nie ma nic wspólnego z grami, a tu niespodzianka, możecie go pamiętać z tego, że uczestniczył w wykonaniu edycji kolekcjonerskiej Saints Row 2. Gry, która na prawdę ma gdzieś konwenanse.
W Chinach sieć jest pod stałą kontrolą i za obrażanie partii można bardzo szybko dostać bilet na darmowe zwiedzanie obozów pracy. Co ciekawe obrazą dla partii może być nawet postać Kubusia Puchatka!
Źródła: tvp.info, eska.pl, tekstowo.pl, support.faceit.com, izaktv.pl
Bardzo fajny artykuł 🙂