Gothic 2 – Kroniki Myrtany

Zobaczmy, jak się gra w Gothic Kroniki Myrtany? Sprawdzamy czy nowa modyfikacja faktycznie jest lepsza od oryginału.

Ile to już lat odkąd pierwszy raz odpaliłem Gothica? 5? 10? 20? Nieważne… ile by nie było wciąż myślę o tym z emocjami. Do różnych gier ze studia Pirania Bytes wracam nad wyraz często, chociaż fabułę mógłbym opowiedzieć po obudzeniu mnie o północy i to ze szczegółami. Czegoś jednak mi było brak i wiedziałem, że moja tęsknota za tym starym Gothiciem nigdy nie zostanie ugaszona. Chyba, że remaster pierwszej części się uda, o grze pisaliśmy tutaj:

Modyfikacja?

            Szczerze mówiąc to nazywanie tej gry modyfikacją to stanowczo niedomówienie. Jestem wręcz przekonany, że ten tytuł zasługuje by za niego zapłacić, o czym mam nadzieję przekonacie się sami, no ale spokojnie, na steamie jest to tytuł zupełnie darmowy.

https://store.steampowered.com/app/1467450/Kroniki_Myrtany_Archolos/?l=polish

            Krótkie wprowadzenie. Czas gry umiejscowiony jest nieco przed powstaniem magicznej bariery w koloni karnej Khorinis. Bohaterem naszej epickiej przygody jest Marvin, mieszkaniec jednej z wysp wschodniego archipelagu – Londram. Zmierza wraz z bratem na pokładzie okrętu pod piracką banderą, na pełną obietnic krainę – Archolos. Czyli klasycznie od zera do bohatera, bo Marvin wojownikiem raczej jest marnym, nie jest żadnym wybrańcem Inosa, nie jest bezimiennym bohaterem. Marvin jest zwykłym szarym człowiekiem. Cudownie!

            Powiedzmy słowo o mechanice gry. Myślę, że jeżeli czytacie ten artykuł to dlatego, że już macie w pamięci setki godzin przegranych w Gothicowych maratonach. Zatem cóż… To jest Gothic ale taki na sterydach, cała klawiszologia jest przeniesiona z pierwowzoru. Jest topornie, niewygodnie i dokładnie tak jak tego pewnie nie zapamiętaliście (w pamięci gry sprzed lat zawsze są lepsze i wyglądają lepiej niż naprawdę). No ale umówmy się, tak miało być. Fani chcieli gothica a nie odkrywania koła na nowo i to się według mnie ceni. Jest też trudno… bardzo trudno, podnoszenie umiejętności kosztuje punkty doświadczenia i złoto. Wejście w jakieś krzaki może spowodować, że nad Marvinem znęcać się będzie pierwsza lepsza wiewiórka i wyjdzie z tej walki zwycięsko. Oczywiście wiewiórka jest żartem, znajdziecie tu potwory znane z pierwowzoru ale też nowe wyzwania o czym nie opowiem, żeby nie psuć wrażeń.

            Zmiany, zmiany, zmiany. To co dorzucili twórcy modyfikacji to mnóstwo dodatkowej zabawy. Możemy tworzyć łuki, kusze, miecze, ulepszać pancerze, ważyć o wiele więcej mikstur. Mamy do dyspozycji nowe czary, setki questów, zdarzeń losowych no i przede wszystkim fabuła… To co zrobili twórcy w zagłębieniu się w lore gry to tytaniczna praca. Spotkamy starych bohaterów z poprzednich części gry. Wszystko do siebie pasuje co najmniej tak jakby producenci mieli kontakt z Pirania Bytes. Majstersztyk, niestety nie mogę opowiedzieć więcej, musicie sprawdzić sami. (ale to kim okazał się nasz bohater sprawiło, że uśmiechałem się od ucha do ucha)

Reasumując

            Zazwyczaj wstrzymuje się z oceną i polecam sprawdzić samemu, tym razem tak nie będzie. W końcu recenzja jest też po to, żeby wskazać wam czy coś jest warte uwagi czy nie. Zatem szanowni gracze, czytelnicy i inne dość nietypowe stwory, Kroniki Archolos to jest pozycja obowiązkowa. Tutaj kończę recenzje bo muszę odpalić ją ponownie ale tym razem wybiorę inną gildię, do zobaczenia na Archolos!

Oficjalna strona gry:

https://kronikimyrtany.pl/pl/

Podziel się wiedzą z innymi

Komentarz do postu